O konsekwencji

Powoli kończy się kolejna już edycja Wyzwania 500+ w trakcie którego uczę, jak znaleźć legalną pracę przez internet i zarobić nie mniej niż 500 zł w nie więcej niż 30 dni 🙂

Już blisko 6500 osób przewinęło się przez wszystkie edycje i blisko 3500 w dwóch ostatnich. Daje mi to mega kopa do działania. Ale pomyślałem sobie, że przy tej okazji podzielę się z moimi ulubionymi Czytelnikami kilkoma wnioskami, które zaobserwowałem przy tej okazji.

W pierwszej części mojego wyzwania zachęcam wszystkich, aby zaplanowali odpowiednią ilość czasu i porozmawiali ze swoimi domownikami co planują robić. To bardzo ważne – taka umowa społeczna powoduje, że dużo łatwiej się działa. W szczególności na początku zadania nie ma tam zbyt wiele do roboty. Ale tylko potencjalnie! Moje maile są długie albo nawet bardzo długie jak na przyjęte standardy… Ale mam w tym cel. W wielu miejscach pozostawiam pewne… wątpliwości. I bardzo liczę na to, że ktoś kto zainteresuje się tematem, w ramach zaplanowanego czasu na wyzwanie poszuka więcej informacji. A to jeszcze nigdy nie było to takie proste! Wystarczy wpisać jakieś słowo kluczowe z maila i pooglądać 2-3 filmy na ten temat na YouTube. I to nawet nie trzeba znać języka angielskiego (choć w tym języku jest najwięcej wartościowych tutoriali z tematu freelancingu- sam czerpię z tych materiałów bardzo dużo).

I okazuje się, że znaczna część… na to nie wpadła! To zaskakujące, jak wiele osób ma motywację na zaledwie chwilę, może 2-3 dni bardzo chce zarobić ale… bardzo nie chce pracować. Między innymi dlatego wydaje mi się, że takie systemy jak MLM czy pseudo-inwestycje w Bitcoin/forex i pochodne są takie popularne. No bo przecież to idealny układ – zarobić a się nie narobić.

Samorozwój to wyświechtane słówko ale…

… bez niego się nie da funkcjonować w nowej rzeczywistości. I bardzo, bardzo nie chcę wpaść w jakiś quazi-coachingowy ton głosu. „Musisz się rozwijać”! Fakt jednak jest faktem. Technologie się zmieniają, algorytmy działają inaczej, przyzwyczajenia konsumenckie się zmieniają. Trzy lata temu nikt nie wyobrażał sobie rzeczywistości w której w sklepach brakuje papieru toaletowego, ludzie chodzą na ulicach w maseczkach a do naszego kraju przybywa kilka milionów uchodźców.

Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów – powiedział kiedyś Albert Einstein.

A równocześnie wiele osób dokładnie to robi! Pracują gdzieś zawodowo – ale nie są z tego zadowoleni. Zmieniają więc pracę – w tej samej branży i są zaskoczeni, że nadal nie są zadowoleni. Albo podejmują 1-2-3 próbę dokształcenia się (na przykład biorąc udział w moim wyzwaniu) ale… nic z tym nie robią poza czytaniem i dziwią się, że nie pojawiły się nowe pieniądze na ich koncie.

To przykra rzeczywistość w której budzi się wiele osób.

Dotyczy to również freelancerów. Niektórzy pracują w zawodzie copywritera. I idzie im dosyć przeciętnie. Ale złapali się jakiejś jednej pracy na przykład na jednym portalu i przędą bardzo przeciętnie. Zamiast spróbować w innym miejscu, na innej platformie z innym klientem – siedzą w błotku i marudzą, że trochę im mokro.

A to przecież wydaje się… takie proste! Wystarczy się zatrzymać, zastanowić, sprawdzić swoją sytuację, dokonać jakieś samooceny i spróbować chociaż coś zmienić.

Dlatego w moim systemie produktywności stosuje przeglądy tygodnia i miesiąca. Nauczyłem się tego z GTD  i wciąż stosuję – zarówno pod kątem życia prywatnego jak i zawodowego. Takie obiektywne zadawanie sobie pytań, które pozwalają lepiej ocenić miejsce w którym jesteśmy było dla mnie odkrywcze. Zresztą podobnie jak dobre wyznaczanie sobie celów i planowanie.

A jak już przy tym jesteśmy to inną bolączką jest…

bardzo dużo nieskończonych małych rzeczy…

… to chyba najgorsza rzecz na świecie!

Sam kiedyś tkwiłem w takim błędnym kole niedokończonych małych rzeczy. Celowo lub nieświadomie odkładałem jakieś małe rzeczy na później. A później miałem ich już tak dużo, że sam nie wiedziałem za co się zabrać! W praktyce byłem tym tak przytłoczony, że nie brałem się za nic.

To właśnie dlatego staram się swoje projekty i zadania (nawet jeśli związane są z… budową szklarni albo tarasu czy też powrotem do formy) rozpisywać dosyć szczegółowo na mniejsze zadania. Odkryłem, że moja głowa jest trochę jak stary komputer (to znowu z GTD) i że bardzo słabo radzi sobie z zapamiętywaniem rzeczy. To nie tak, że nie próbowałem ćwiczyć swojej pamięci. Po prostu nasz mózg nie ma wbudowanego budzika, żeby przypomnieć nam o konkretnej godzinie o jakimś zadaniu do wykonania. A kiedy tych zadań robi się 100- 200 rozłożonych na kilka miesięcy do przodu… Nie ma takiej opcji, aby normalny mózg to opanował.

Właśnie dlatego nim przystąpię do projektu, staram się go dokładnie zrozumieć i rozpisać potrzebne kroki do wykonania. Bardzo pomaga mi przy tym mój fizyczny planer.

Ale to właśnie konsekwencja jest najważniejsza.

Bardzo lubię kończyć rzeczy. 

To dopaminowy zastrzyk za każdym razem kiedy dobijam do brzegu.

Kiedy budowaliśmy nasz dom bardzo często powtarzałem zasłyszane powiedzonko:

Bierz na głowę jeden problem na raz.

Ależ nam to życie ratowało! Bo podczas budowy problemów pojawiało się mnóstwo! No i jasne staraliśmy się planować ale… zawsze wyskakiwały jakieś nowe rzeczy.

I dokładnie tak samo jej w mojej pracy. Codziennie dzieje się mnóstwo nowych rzeczy! A to konto klienta zostanie zablokowane, a to brakuje materiałów do kampanii, a to ktoś zapomniał nam powiedzieć o zmianach, a to ktoś nagle się rozchorował albo nagle… zabrakło mi Internetu (do dziś wspominam jedną taką historię z Filipin ale… to temat na osobny artykuł). Skacząc między tymi zadaniami, próbować rozwiązać każde zadanie „trochę” okazywało się, że wszystkie pozostawały cały czas nieskończone!

Dlatego staram się praktykować tą zasadę cały czas – jeden problem na raz 🙂

Bo multitasking nie istnieje. Możesz jedynie bardzo szybko przeskakiwać pomiędzy zadaniami. Ale takie przeskakiwanie zużywa bardzo dużo energii. Im częściej skaczesz między zadaniami – tym bardziej jesteś zmęczony a zakończenie zadania zajmuje Ci więcej czasu.

Nie wierzysz? Na TikToku wrzuciłem kiedyś takie proste zadanie do wykonania:

@geekwork.pl

#multitasking nie istnieje! #multitaskingchallenge #produktywność #zasób #wiedzabezuzyteczna

♬ dźwięk oryginalny – Geekwork.pl

Wykonanie zadania w opisany sposób jak „multitasking” zajmuje nawet 4x więcej czasu!

Dlatego łatwiej jest „brać jeden problem na raz”. Rozwiązać go, wykonać zadanie a potem brać się za kolejne zadanie.

Poza tym to pozwala dbać o swoje „plecy”. Kiedy nic nie zostaje za Tobą nic z niespodzianki Cię „nie zaatakuje”.

Wiesz o co mi chodzi?

Wyobraź sobie sytuację. Masz dużo pracy. W sumie cały dzień wydaje się pełen. I nagle znika Ci prąd. Bo zapomniałeś w pośpiechu kilka tygodni temu zapłacić rachunek za prąd. Atak z przeszłości. A Ty tylko „odłożyłeś zapłatę rachunku” na później.

I wracając tą piękną klamrą kompozycyjna do początku czyli do Wyzwania 500+ w którym uczę jak znaleźć legalna pracę przez internet i zarobić nie mniej niż 500 zł w nie więcej niż 30 dni.

Wiele osób ma zapał na podjęcie się nowej pracy. Ma dobre motywacje. Ale nie jest konsekwentna. I pomimo tego, że każdego dnia przez blisko 38 dni (!) podsyłam praktycznie codziennie same praktyczne informacje… Część osób po prostu nie zaczyna działać.

Kolejna część działa tylko przez chwilę i przestaje.

Kolejna część osób czyta maile ale nic z nimi nie robi.

Ostatnia grupa – ma odpowiednią motywację i działa konsekwentnie. Nie wszyscy zarabiają od razu duże kwoty ale zobacz chociażby ten fragment:

 

Jak na początek wyzwania… jestem bardzo dumny z tego czytelnika.

A wystarczyło… podjąć rękawicę. Spróbować. Podziałać. Zrobić coś dodatkowego. I próbować. Nie raz, nie dwa razy ale 5-9-15 razy. Konsekwentnie. Rozwiązując jeden problem na raz (brak klienta). Działając próbując eksperymentując.

I połączenie tych dwóch rzeczy daje mi osobiście ogrom satysfakcji. Uważam też, że jest jednym z tych czynników, które pozwalają mi osiągnąć ogólnie rozumiany sukces – dowozić rzeczy, projekty, zarabiać więcej i jeszcze mieć z tego sporo satyfakcji.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Więcej na blogu:

dlaczego kocham nozbe

Dlaczego kocham Nozbe?

Jeśli śledzisz mojego bloga to wiesz, że mam świra na punkcie efektywności, produktywności i planowania. Pracuję w metodologii GTD pomieszanej z One-Thing (pisałem o tym

Czytaj dalej
kaizen metoda zwiekszania produktywności

Czym jest filozofia KAIZEN?

Kaizen jest praktyką ciągłego doskonalenia. Ta metoda pomaga nie tylko poprawić produktywność ale również jakość życia zarówno prywatnego i zawodowego. Zapraszam Cię na krótki artykuł, który

Czytaj dalej

Gdzie chcesz się zalogować?