Mając mniej więcej 15 lat, zacząłem pracować przez internet. Oczywiście po drodze również pracowałem na etacie, ale niemalże przez cały czas utrzymywałem jakichś klientów, dla których pracowałem zdalnie.
Od razu uprzedzę – nie ma jednej, dobrej drogi do osiągnięcia sukcesu. Pisząc te słowa mam ponad 32 lata i kilka biznesów za sobą. To były miesiące optymalizacji, poprawek, zastanawiania się, jak to wszystko zorganizować lepiej. Własny biznes, zarabianie pieniędzy w ten sposób – to wbrew temu, co obejrzysz na tiktoku czy instagramie – nie jest droga usłana różami. To ciężka i wyczerpująca a często bardzo stresująca praca.
Ale warto.
Bo równocześnie praca na własnej działalności, w szczególności jako freelancer daje ogrom satysfakcji i jeszcze więcej możliwości.
Jeśli czytałeś kilka poprzednich moich artykułów, to pewnie już wiesz, że to właśnie taki tryb pracy pozwolił mi spędzić kilka tygodni na Filipinach, mieszkać kilka miesięcy w Tajlandii, czy w trakcie trwającej pandemii i ogromnych wzrostów kosztów, zbudować dom w Borach Tucholskich i mieszkać teraz w miejscu, które jest niemalże spełnieniem marzeń.
Codzienne spacery do lasu, a nawet sadzenie własnego lasu, bieganie z psem, palenie w kominku, przygotowywanie pysznego jedzenia – to tylko element rzeczywistości, jej wycinek.
Rzeczywistość jest trochę nudniejsza. To prawda, że nie mam szefa (ale zamiast tego mam ich kilku/kilkunastu w formie swoich klientów) i bardzo uregulowanych godzin pracy i mogę pracować kiedy chcę. Ale większość czasu spędzam przy komputerze.
Dlatego ZANIM zaczniesz szukać pracy zdalnej przez internet, odpowiedz sobie na kilka pytań:
Nim zaczniesz pracować online – kilka pytań
Jak zniosłeś początki pandemii? Dla wielu ludzi było to pierwsze zetknięcie z pracą zdalną. Dla wielu okazał się to być najbardziej produktywny czas, ale druga strona tej monety pokazała ogromny spadek efektywności, przemęczenie i tak dalej.
Okej, no to kilka pytań:
- jak radzisz sobie z samodzielnością i samodyscypliną?
- czy potrafisz wstawać rano do pracy, nawet jeśli nikt nie patrzy Ci na ręce?
- czy potrafisz zrezygnować z rozrywki, przyjemności i zabrać się za swoje obowiązki?
- czy potrafisz sam sobie znajdować pracę?
- czy masz tendencję do wykorzystywania swojego czasu pracy na rzeczy, które nie wchodzą w skład Twoich obowiązków służbowych (np. po szybszym spotkaniu z klientem, szybki shopping?)
To bardzo trudne – sam uczę się tego od lat. Kiedy nie ma kogoś, kto Ci wyraźnie wskazuje pracę, a trzeba się za nią zabrać… robi się trudniej.
Kolejna dawka pytań:
- czy potrafisz sam odzywać się do nieznajomych ludzi (zaraz wyjaśnię dlaczego to potencjalnie ważne)?
- jak radzisz sobie z narzędziami takimi jak zoom, meet, word, pakiet Google Workspace i ogólną obsługą komputera?
- jak się czujesz, z takimi tematami jak – rozliczanie podatków, optymalizacja podatkowa, analityka biznesowa?
- czy znasz podstawy obsługi klienta i potrafisz wyjaśnić jak zrobić up-sell (do-sprzedaż) lub cross-sell?
Oczywiście, jeśli JESZCZE nie czujesz się komfortowo z żadnych z tych tematów, nie martw się. Postaram się trochę pomóc 🙂
No i ostatnia część pytań:
- dlaczego (ale szczerze!) chcesz pracować przez internet?
- czy posiadasz już jakiekolwiek konkretne i jasno sprecyzowane umiejętności, niezwiązane z pracą fizyczną?
- czy potrafisz pozyskiwać klientów, czujesz się komfortowo ze sprzedawaniem?
Dlaczego chcesz pracować zdalnie?
Twoja motywacja może mieć kluczowe znaczenie przy przechodzeniu na pracę zdalną – w szczególności kogoś takiego jak freelancer. Pogadajmy o tym:
Chcesz pracować jako freelancer zdalnie, bo:
- słyszałeś, że to łatwa kasa
- chcesz więcej podróżować
- masz dosyć własnego szefa
- zmusza Cię do tego sytuacja życiowa – np. chory członek rodziny
- chcesz się przebranżowić
- jesteś specjalistą w jakiejś dziedzinie i widzisz, ile zarabiasz pieniędzy dla swojego szefa
- chcesz spróbować w swoim życiu czegoś nowego
- oglądasz różnych ludzi w social mediach i chcesz żyć tak jak oni
Zwróć uwagę, że przynajmniej część tych powodów jest trochę nierealistyczna. To prawda, że jako freelancer możesz zarobić bardzo duże pieniądze. Ale jest kilka warunków, chociażby to, że musisz robić bardzo dobrze specjalistyczne usługi.
Inny argument, że masz dosyć miejsca w którym pracujesz, albo nie cierpisz swojego szefa. Zmieniając pracę, nie rozwiążesz różnych swoich problemów. Ponadto zakres kompetencji pomiędzy pracownikiem a wolnym strzelcem jest ogromny. Często jako etatowcy nie widzimy masy pracy, którą trzeba wykonać (jak chociażby pozyskiwanie klientów, księgowość, optymalizacje podatkowe, wyznaczanie celów, optymalizacja kosztów, i tak dalej). Będąc freelancerami – mamy to wszystko na głowie. Tak samo social media – pokazują tylko ten „słodki” wycinek rzeczywistości.
W swojej codziennej pracy, mam sporo czynności, których nie lubię, albo średnio lubię ale muszę je wykonać. Tak dużo, jak tylko mogę – wydelegowałem dalej. Ale nadal część z nich muszę wykonać (jak chociażby w specyficznych przypadkach rozpatrywanie reklamacji czy windykowanie niektórych faktur).
Działanie pod presją (chory członek rodziny) lub chęć szybkiego wzbogacenia się to również kiepskie motywacje, którą mogą niestety przynieść więcej problemów niż rozwiązań.
Chcę znaleźć pracę przez internet jako freelancer
Jeśli Twoje pobudki są przemyślane, czas na stworzenie sobie planu działania!
Jeśli z dnia na dzień rzucisz wypowiedzeniem i liczysz na to, że natychmiast znajdziesz pracę online – to niestety muszę Cię rozczarować. Mało to prawdopodobne.
Przechodzenie na freelancering to proces. Sam jestem bardzo ostrożny przy podejmowaniu decyzji, które mogą zaważyć na moim szczęściu lub bezpieczeństwu. Wolę zrezygnować z bardzo ciekawej oferty, jeśli widzę tam zbyt dużo niepotrzebnego ryzyka. To jak z inwestowaniem w bitcoina czy na giełdzie. Ma to dla mnie spore znamiona hazardu – i choć istnieje taki scenariusz, w którym straciłem dużą okazję na dorobienie się – to równocześnie istnieje scenariusz, w którym czuje się dużo bardziej stabilny finansowo i mniej zestresowany.
Czyli jak przejść na freelancering?
Moja propozycja – to bezpieczne przejście od zera. Jeśli pracujesz dziś na etat (nawet jeśli nie lubisz tego miejsca) to poszukaj… pracy dodatkowej. Freelancer w większości przypadków robi rzeczy, których inni nie potrafią lub których roboczogodzina jest warta więcej (więc opłaca im się dane zadanie delegować).
Wiele rodzajów prac, które możesz wykonywać zdalnie opisałem w artykule – jak wygląda praca w domu – zerknij, może Cię zainspiruje 🙂
Co do zasady – powinieneś wyznaczać sobie realistyczne i konkretne cele biznesowe. Celem, który może Ci się spodobać jest DOROBIENIE – około 500 zł / miesięcznie a później tygodniowo. Oczywiście wiele zależy od rodzaju pracy, którą będziesz wykonywał (inaczej zarabia programista, który poprawia czyjś kod lub pisze dodatkową funkcjonalność a inaczej copywriter piszący artykuły na zaplecza). Jak by nie było, taka dodatkowa praca za 500 zł miesięcznie nie powinna zajmować Ci więcej niż dodatkowe 10 godzin.
Daj sobie na to nawet kilka miesięcy – aż osiągniesz stabilny dodatkowy dochód każdego miesiąca. Pozwól, aby pojawiły się pierwsze problemy (na przykład z rozliczeniami). Ucz się zarządzać tym małym projektem dodatkowym.
Z czasem (pewnie przed upływem kilku miesięcy) zauważysz, że pojawiają się pierwsze polecenia od klientów, a może nawet dochody z pracy dodatkowej zaczynają być większe niż z podstawowej pracy etatowej. W ten sposób bezpiecznie będziesz mógł przejść na freelance.
Przede wszystkim na tym etapie – nim rzucisz wypowiedzenie i staniesz się wolny – powinieneś mieć zbudowaną poduszkę bezpieczeństwa i fundusz awaryjny (więcej posłuchaj w podcaście lub poczytaj w tym artykule).
No to jak szukać zleceń jako freelancer?
Możliwości jest mnóstwo. Zacznij od opublikowania informacji w swoich kanałach social media. Nawet jeśli teraz potencjalnie nikt z Twoich znajomych nie jest zainteresowany tym, że chcesz zacząć pracę jako copywriter… Może się to z czasem zmienić! Do mnie nadal po nawet 4-7 latach wracają znajomi z zapytaniem o usługi związane z filmami 360 (którymi kiedyś się zajmowałem). Nic nie tracisz – a w szczególność na LinkedIn – może się okazać, że trafisz fajne zlecenie.
Później zacznij przeszukiwać konkretne grupy na facebooku (np. mam zlecenia dla… freelancera, fotografa, montażysty wideo, copywritera, cyfrowego nomady – jest mnóóóóstwo takich grup). Spróbuj odezwać się do różnych osób i sprawdź czy uda Ci się pozyskać klienta.
Następnie rozważ uderzenie do tzw. zimnego rynku – znajdź swojego klienta i po prostu zaproponuj mu Twoje usługi. I zobacz co się stanie! Czasami będziesz potrzebował kilku czy nawet kilkuset (!) prób – ale w końcu na pewno się uda!
Możesz też skorzystać z giełd zleceń takich jak – useme, freelancer.com albo idąc dalej nawet olx, oferia.pl czy inne portale ogłoszeniowe. A może w Twoim przypadku sprawdzi się generowanie leadów za pomocą reklam lub uderzenie bezpośrednio na konferencjach czy spotkaniach biznesowych do klientów?
A może jeszcze lepszym rozwiązaniem będzie napisanie do agencji marketingowych (taka jak moja 🙂 ), czy nie potrzebują kogoś na tzw. time-part job? Outspace (moja spółka) regularnie zatrudnia na 3-6 miesięcy chociażby asystentki/asystentów do konkretnych projektów. Niektóre z tych osób z czasem zostały z nami na dłużej.
Wiem, że wiele firm zajmujących się właśnie reklamami w internecie nie zatrudnia własnych grafików, bo woli delegować takie zadania do wielu różnych kreatywnych osób. Może to ścieżka dla Ciebie?
Poświęć 5-6 miesięcy na eksperymentowanie i sprawdzanie, jak najlepiej pasuje Ci pozyskiwanie klientów, który kanał jest dla Ciebie najskuteczniejszy.
Zwróć uwagę, że bardzo świadomie nigdzie nie pisałem o… Twoim CV. Jako freelancer praktycznie nigdy nie byłem poproszony o okazanie CV. Czasami (w szczególności w kontekście prac graficznych) byłem proszony o portfolio lub pokazanie z kim pracowałem. Ale to temat na zupełnie inny artykuł.
Nie bój się eksperymentować . Jeśli idziesz drogą, którą Ci proponuję, przez cały czas masz jakaś jedną stabilną pracę, przewidywalne źródło dochodów. Na początku niech praca freelancera będzie dla Ciebie „planem B”.
2 Responses
A co z platformą, która miała powstać wraz z kursem stabilny freelancer? Czy to kolejna niedotrzymana obietnica wielkiego mecenasa produktywności i biznesu, a w rzeczywistości pozera i krętacza, Michała Barczaka?
Twój komentarz jest bardzo pejoratywny i nacechowany negatywnie. Próbujesz mnie obrazić, i umniejszyć mojej działalności – nie do końca rozumiem dlaczego. Nie planowałem go opublikować i chciałem odpisać Ci prywatnie ale uznałem, że… W sumie, to nie mam się czego wstydzić, ani niczego nie ukrywam więc odpowiem oficjalnie 🙂
Przede wszystkim – o wszystkich tematach związanych z rozwojem platformy, czy innej społeczności – komunikowałem wielokrotnie w swoich newslettarach i bezpośrednio do osób, które zakupiły kurs.
Natomiast:
– nie przypominam sobie, abyśmy kiedykolwiek rozmawiali na jakimkolwiek kanale
– nie kupiłeś (przynajmniej z tego adres, ani na takie dane) żadnego mojego produktu
– nie jesteś kursantem stabilnego
Co do platformy – nie powstała ona (póki co) z bardzo prostych powodów – na ten moment, nie zebrała się wystarczająco duża grupa osób zainteresowanych, aby to miało sens ekonomiczny.
Swoim kursantom proponowałem różnego rodzaju formuły mocniejszej współpracy – jak dedykowana grupa w socialu czy też nawet grupa na whatspppie (pytałem o to kilka wybranych osób).
Póki co nie pojawiło się takie zainteresowanie.
Platforma circle z której planowałem w tym celu skorzystać to wydatek ok 50 USD miesięcznie – po co jeśli chwilowo nie ma chętnych?
Nie przypominam sobie natomiast listy „innych nie dotrzymanych obietnic”. Jeśli uraziłem Cię jakoś prywatnie – lub nie dotrzymałem jakieś prywatnej obietnicy – proszę skontaktuj się ze mną, chętnie to wyjaśnię.
Z tego co można łatwo sprawdzić (jeśli Twój adres jest prawdziwy) – to zajmujesz się skupem butelek czyli również średnio jesteś w targecie moich klientów…
Ups. Wyguglałem tego maila, którym się posługujesz drogi hejterze – i przedzwoniłem sobie do człowieka, które imie i nazwisko wykorzystałeś – niestety okazało się, że pan Błażej średnio wie o czym mowa… ?