Nowy rok to dla wielu okres podsumowań, planowania, weryfikacji osiągnięć i porażek. A więc dzisiaj postanowiłem zastanowić się co udało mi się osiągnąć w ostatnich 10 latach. Oraz może dać sobie, lub innym, kilka rad 🙂
Na potrzeby tego artykułu pozwoliłem sobie na formę „Ty”. Może to przypominać odrobinę dialog z samym sobą (choć to ponoć pierwsza oznaka szaleństwa), ale to po prostu najwygodniejsza forma w tej sytuacji.
- Nie stresuj się studiami. Nie przydadzą Ci się.
W wieku 15 lat wciąż nie wiesz co chcesz zrobić ze swoim życiem, prawda? Z jednej strony masz ogromną chęć tworzenia czegoś nowego, kreatywnego, z drugiej strony mocno kręcą Cię komputery, jeszcze z kolejnej masz świadomość, że ciężko będzie Ci zarobić zostając fotografem, artystą czy filmowcem. Poza tym, praca tego typu, choć bardzo kreatywna, niestety oznacza też częste wyjazdy, zmiany miejsca zamieszkania. Kręci Cię to, ale równocześnie kłóci się ze światopoglądem. A przecież już teraz zakładasz pojawienie się Żony. A Żona niekoniecznie będzie przekonana co do nieregularnych wpływów, czy też ciągłych podróży. Kombinuj. Więcej o tym pisałem tutaj w artykule Proszę, nie idź na studia! Nie żyj ciągłą obawą jak to będzie. Wybierasz mądrze. Choć teraz masz poczucie, że ta decyzja, może determinować Twoją przyszłość, a być może nawet życie, wcale tak nie jest.
Mądrze myślisz. Olej studia. Zostaniesz przedsiębiorcą. Bez studiów. I będzie Ci z tym epicko dobrze.
- Nie inwestuj tak dużo w ludzi.
To czas Twoich pierwszych miłości i wiernych przyjaciół do śmierci. Wypowiadasz często „Wielkie słowa”. Twoje emocje są niepotrzebnie powiększone. Tylko wydają się wielkie.
Nie ufaj im. Wieczni przyjaciele odchodzą. Miłostki przemijają. Nie przejmuj się. Przez pozorną lojalność i wiarę w przyjaciół zrezygnowałeś z wielu innych znajomości. Zbyt często odpuszczasz nowe możliwości. Zbyt często stajesz murem za ludźmi, których już za kilka lat nie będziesz nawet pamiętał. Ludzie są jak bańki. Szybko pękają. Po prostu staraj się na chłodno podchodzić do ludzi, którym ufasz.
- Zacznij oszczędzać i planować wydatki
Jako młody człowiek wszystko wydajesz na przyjemności. Zarabiasz już pierwsze konkretne pieniądze przez internet (ostatnie kilka miesięcy to ponad 1000 zł/mc i masz wrażenie, że to bardzo duża kwota). Nie wydawaj tylko na konkretne rzeczy. Nigdy nie inwestuje w markowe ciuchy. Oszczędzaj! Fajnie, że możesz sobie na wiele rzeczy pozwolić i „zawsze masz kasę”, ale z drugiej strony miej więcej więcej rozumu i choć kilka procent odkładaj. Po latach znacznie ułatwiłbyś mi życie 🙂 - Ucz się angielskiego
To dzisiaj Twoja największa pięta achillesowa. To nie jest tak, że nie znasz angielskiego. Przecież dogadam się jeśli trzeba, a zdarzyła się nawet nawet krótka prelekcja po angielsku. Ale techniczne dokumenty, e-learning sprawia Ci duży problem. A jeśli ktoś mówi choć trochę niewyraźnie, lub z akcentem zaczynają się kłopoty. Przyłóż się. Dużo mów po angielsku. Wyjedź na kilka dni do Wielkiej Brytanii. Przykładaj się w szkole! Za kilka lat będziesz sobie wdzięczny.
- Nie żryj tyle.
Muszę się uczciwie przed sobą przyznać. Jestem gruby. Przez lata zaniedbywałem sport, zamiast ruszyć tyłek, wolałem posiedzieć przed komputerem. Choć dzisiaj w pewnym sensie to procentuje (umiejętnościami) to zdecydowanie powinieneś wyrobić sobie pewne nawyki przez co 10 lat później nie ważyłbyś prawie 100 kg. - Nie gadaj tyle!
Naucz się milczeć. To Twoja największa wada, z którą będziesz walczył przez lata. Twoje gadulstwo nie raz sprowadzi na Ciebie duże problemy. Milcz! Nie poddawaj się emocjom. Przemyśl, co chcesz powiedzieć. Wypowiedziane słowa mogą kogoś boleć przez lata. Swoją stroną, to temat na osobny artykuł – generalnie rzecz ujmując, kiedy mówimy o wadach charakteru często wymienia się nieśmiałość jako coś najgorszego. Wierzcie mi… chciałbym być nieśmiały. Chciałbym nauczyć się czasem po prostu zamknąć się.
- Czytaj jeszcze więcej.
Dzięki rodzicom, zawsze spędzasz sporo czasu nad książkami. Nie czytaj jak leci! „Przeczytanego się nieodczyta”. Selekcjonuj lektury, skup się na pozycjach praktycznych. Nie zapominaj o poradnikach i podręcznikach. Nie marnuj czasu nad nic nie wartymi pozycjami. Wybieraj lepszy czas na czytanie. Po latach Twoi rodzice nadal będą wspominać zabawną historię. Twoi rodzice zabiorą Ci pewnego dnia wszystkie latarki i baterie, żebyś nie czytał pod kołdrą. Pewnego razu w desperacji będziesz czytał przy świetle czerwonej lampki rowerowej. Czerwonej mrugającej lampki rowerowej. To dlatego dzisiaj noszę okulary.
- Ucz się rzeczy praktycznych!
To nic, że ogarniasz wszystkie możliwe problemy z komputerami. To nic, że znasz podstawy programowania i potrafisz postawić serwery dowolnej gry. To nic, że radzisz sobie z wieloma problemami. To nic, że potrafisz w mniej niż 20 sekund znaleźć odpowiedź na dowolne pytanie w internecie. To nic, że wiesz co to jest VPN, SATA, CSV i reagujesz na zawołania ASAP i AFK. Za 10 lat będziesz szukał w necie porady jak wymienić żarówkę, bo nadal nie opanujesz, wydawać by się mogło, podstawowych rzeczy. - To dobry pomysł!
Nie stresuj się. Po latach ciężko będzie Ci przypomnieć sobie rzeczy, których szczerze być żałował. Twoja intuicja ma sporo racji. Choć niektóre oznaczają ogromny stres i nieprzespane noce to… Wszystko będzie dobrze. Nie bój się. To Twoje decyzje, ale nie będziesz ich żałował. - Nie bądź taki uparty!
Choć, zgodnie z poprzednim punktem, masz dobre pomysły, to wiele rzeczy załatwisz szybciej i będą kosztowały Cię mniej energii, jeśli zaczniesz słuchać drugich – czy to rodziców, czy przyjaciół. Młody człowieku, Twoja wizja świata nie jest ani jedyna, ani najlepsza. Słuchaj i bądź skłonny zmienić swój sposób myślenia. Ale, z drugiej strony słusznie upierasz się, aby podali Ci argumenty. Nie ignoruj drugich.
Przygotowując ten artykuł po drodze zacząłem trochę szukać inspiracji czy pomysłów innych osób. Szczerze mówiąc zrobiło mi się… bardzo przykro. Jestem szczerze zaskoczony, jak smutne niektórzy ludzie wiodą życie i jak ogromny mają żal do… wszystkiego.
Dlaczego tak bardzo przejmujemy się przeszłością? Przecież to przypomina bardzo niebezpieczną sytuację, kiedy to kierowca jadąc bardzo szybko głównie zerka w lusterko wsteczne. Ludzie rozpatrują swoje błędy i nie mogą się od nich uwolnić. Pozwoliłem sobie zebrać z różnych miejsc kilka przykładów. Oto one:
Zastanawiam się, jak mroczne i przykre historie stoją za niektórymi z tych komentarzy. Oryginalny wątek znajduje się tutaj. Co chwila pojawia się tam coś nowego. A Ty? Co byś powiedział sobie samemu sprzed 10 lat?
15 Responses
„rób tak jak myślisz, że trzeba zrobić, popracuj nad mentalnością i ego, wyznaczaj granice, idź na minimum jedno szkolenie w miesiącu – zaoszczędzisz setki tysięcy” 🙂
Fajna rada. Faktycznie, warto zacząć się uczyć praktycznych rzeczy jak najszybciej.
Czytając ten tekst zastanawiałem się co powiedziałbym sobie samemu 10 lat temu… 🙂
I to jakich doszedłeś wniosków Mikołaj? Pochwal się 🙂
1. Nie widzę sensu zniechęcać do studiów – dobrze, że przedstawiasz swoją opinię, ale pozwól każdemu na posiadanie własnej. Napisałbym raczej: RÓB to co Cię kręci – pomysły i idee ludzi, których w młodości kręciły tematy, na które nie pozwalali im rodzice spowodowały, że – co najmniej – „dali radę”. Mała próbka:
https://www.youtube.com/watch?v=NrYbdkA2Duo
Jasne, że nie musisz iść na studia, żeby sobie poradzić. Ale jeśli Cię to kręci…idź!
2. Chłodno podchodzić do ludzi? Może to za mocno napisane, ale w zasadzie się zgadzam. Moja dewiza życiowa, to: „nie ufaj nikomu” – wyjątkiem może być rodzina.
3. Oszczędzanie? Historia (nie tak odległa) dowodzi, że to niekoniecznie jest dobry pomysł. Dobrym pomysłem jest jedynie oszczędzanie na sytuacje „w razie W”. Przykład „dobrego oszczędzania”? Oszczędzanie na (oby nie) wizytę u mechanika raz w roku.
4. Zgadzam się w 100%.
5. j/w
6. „Nie gadaj tyle!” – z tym zdaniem się zgodzę. Z resztą już nie. O ile gadatliwość jest przywarą, umiejętność prowadzenia konwersacji i wiedza ogólna, pozwalająca wypowiedzieć się na większość (lub wiele) tematów, jest zdecydowaną zaletą. Uważać należy jedynie na chwalenie się czy popisywanie wiedzą – tego nie lubi nikt.
7. Co to znaczy „Nie marnuj czasu nad nic nie wartymi pozycjami.”? Nie ma takich. Każda lektura uczy – nawet mało znaczące biografie celebrytów. Już samo czytanie ma bardzo pozytywny wydźwięk. Problemem jest raczej przekonanie (szczególnie młodych) ludzi o tym, że czytanie jest fantastyczną sposobnością na spędzenie wolnego czasu. Czytanie trzeba po prostu POLUBIĆ. A to z pewnością nie wykształci się na „poradnikach” ani „podręcznikach”, ale raczej na ‘nic nie wartych pozycjach’, do których zniechęcasz.
8. Prawda jest taka, że „człowiek” nie poradzi sobie ze „średniozaawansowanymi” problemami dotyczącymi twojego auta / twojej pralki / twojego telewizora. Wracamy tu raczej do punktu pierwszego, mianowicie: „RÓB to co Cię kręci – pomysły i idee ludzi, których w młodości kręciły tematy, na które nie pozwalali im rodzice spowodowały, że – co najmniej – „dali radę”.
9. Piszesz: „Po latach ciężko będzie Ci przypomnieć sobie rzeczy, których szczerze być żałował.” Natomiast poniżej: „Ludzie rozpatrują swoje błędy i nie mogą się od nich uwolnić.” – po czym podajesz przykłady z sieci. Confusing..
10. Confused again – w drugim punkcie piszesz: „Po prostu staraj się na chłodno podchodzić do ludzi, którym ufasz.” Natomiast tu: „(…) wiele rzeczy załatwisz szybciej i będą kosztowały Cię mniej energii, jeśli zaczniesz słuchać drugich – czy to rodziców, czy przyjaciół. (…) Nie ignoruj drugich.”
Mimo różnic zdań – czytam artykuły. Od tego zaczynam nawet się ustosunkowywać. Dajesz kolejny.
A przeczytałaś może mój poprzedni artykuł? Oczywiście, żyjemy w wyzwolonym kraju i możesz robić co chcesz- iść na studia np. Jak powiedział pewien znany człowiek: „Wszystko wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne”. Uważam jednak, że w 90% studia to przedłużenie dzieciństwa i zwyczajne marnowanie czasu. Przynajmniej w Polskich realiach. Mój znajomy mieszkający w Holandii w pierwszych 3mc studiów otrzymał propozycje kontraktu na uczelni technicznej. Jeśli będzie uczył się na odpowiednim poziomie, otrzymuje stypendium od pracodawcy. A po skończonych studiach przez co najmniej 5 lat musi tam pracować (za naprawdę fajne wynagrodzenie swoją stroną, ale przede wszystkim ma zapewnioną pracę). W takiej sytuacji – pędź na studia. Ale proszę Cię, nie marnuj czasu na poznawaniu kultury słowian przez 5 lat, głównie po to, aby później nosić wysoko głowę, pracując w biedronce na kasie. Wolny świat wmówił nam, że nam wolno i że się należy.
Pracując jako menadżer przez kilka lat brałem udział w rekrutacji. Znaczna większość ludzi po studiach bez żadnego doświadczenia, miała ogromne finansowe wymagania, bo przecież skończyli studia. Trzeba z tym zerwać!
Jeśli chodzi o 6 – pewnie musielibyśmy się bliżej poznać 🙂 Może ten punkt powinien brzmieć bardziej w kierunku – myśl nim się wypowiesz albo naucz się milczeć, daj mówić innym. Moją ogromną wadą jest przejmowanie dyskusji – coś na kształt samca alfa. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że… nie robię tego specjalnie! Po prostu dużo gadam, i umiem opowiadać ciekawie, więc reszta towarzystwa słucha. Ale po powrocie do domu, mam wredne i paskudne uczucie, że mogłem kogoś stłamsić.
Punkt 9,10 – to osobista porada kierowana do mnie osobiście sprzed lat. Będąc młodszy spędzałem za dużo czasu na analizowaniu podejmowanych decyzji. Dzisiaj bym tego nie robił – to nie było potrzebne. Podejmowałem dobre decyzje. Ale dotyczy to mojej osoby. „Zaskakujące” było dla mnie to, że…. większość ludzi wciąż się przejmuje przeszłością. Ja po prostu nie potrafię. Po kilku dniach zapominam o gniewaniu się na osoby które zrobiły mi krzywdę. Staram się uczyć na swoich błędach, ale nie rozpatruje ich ciągle w kontekście – „gdybym zrobił to czy tamto byłoby mi lepiej”. To nie ma sensu – jest jak jest i trzeba sobie z tym radzić. Istnieją jednak tysiące ludzi, którzy przez wiele lat wciąż rozpatrują swój niewielki błąd i gdybają.
Następny artykuł, mam nadzieje już w tym tygodniu 🙂
Ja od ok. 3 tygodni uczę się angielskiego. Od 13 dni codziennie. Polecam aplikację Duolingo. W od 1 klasy szkoł podstawowej uczyłam się niemieckiego. Niestety ten język do niczego obecnie mi się nie przydaje… Pozdrawiam
Też nad tym mocno pracuje 🙂 Gorąco polecam skupić się na gadaniu i słuchaniu. Największy problem, który mamy jako Polacy, to nauka angielskiego poprzez formułki. Czytałem gdzieś ostatnio, że był przeprowadzony test w Wielkiej Brytanii i okazało się, że Polacy tam mieszkający znają lepiej język angielski niż… rodowici Brytyjczycy!
Dla mnie pewnym „odkryciem” są podcasty – np. BBC Daily – http://www.bbc.co.uk/programmes/p002vsxs – jakość nagrań jest porażająco dobra, tematyka interesująca, a prezenterzy mówią bardzo wyraźnie.
Dodatkowo warto wejść na:
http://www.talkenglish.com
i
http://www.speaking24.com/indexpl.php
i poćwiczyć rozmówki. To uczy najbardziej!
10 lat temu miałam zaledwie 13 lat, ale jest z pewnością kilka rzeczy, które bym sobie już wtedy powiedziała:
– nie przestawaj słuchać samej siebie. Ludzie wokół ciebie najczęściej i tak nie mają racji (nawet, jeśli są w większości). Oczywiście, czasem udzielają dobrych rad – ale zestawiaj wszystko z tym, co myślałaś dotychczas i co przecież było DOBRE.
– nie przejmuj się, że jako jedna z niewielu koleżanek nigdy nie miałaś chłopaka (to tyczy się również starszej mnie). Jeszcze doświadczysz… najróżniejszej miłości 😉
– nie przejmuj się ludźmi, którzy uważają cię za dziwoląga, bo robisz coś inaczej. Oni za 10 lat będą smutni, bierni i narzekający.
Chyba tyle jak na razie. Póki co… właściwie niczego nie żałuję 🙂
Fascynują mnie takie komentarze – jak ciekawe i czasem bolesne historie muszą stać za tymi zdaniami!
Dzięki! Czasem sama myślę, że moje życie nadaje się na film. I dobrze – jeśli mam tylko jedno, to czemu ma być nudne? 🙂
Przede wszsytki zaufaj sobie i światu oraz bądź życzliwy 🙂
Dobra odpowiedź. 🙂
Gdybym była mądrzejsza kilkanaście lat temu to przede wszystkim uczylabym się języków, starała się rozwijać jak najwięcej się da.
No i nie bralabym ślubu 😉
Uu brzmi bardzo grubo… Zmiana decyzji o ślubie… Chyba spotkało Cię sporo nieszczęść, prawda?