Artykuł powstał przy współpracy z Admitad – jedną z największych sieci afiliacyjnych na świecie.
Jeśli czytasz mojego bloga, to wiesz, że moje główne źródło przychodu to agencja marketingowa. Na co dzień zajmujemy się tworzeniem reklam dla klientów e-commerce. Gdybym miał przedstawić historię mojej firmy to… byłby to prawdziwy rollercoaster.
Zaczynaliśmy od bycia firmą 360. I to dosłownie, bo pierwszą usługą było właśnie zajmowanie się filmami 360 i wirtualną rzeczywistością 🙂 Ale już po roku sprzedałem tę firmę i zająłem się obsługą firm 360. Czyli robiłem wszystko, czego dana firma mogła potrzebować – od ulotek i wizytówek, przez pisanie blogów aż po prowadzenie social mediów.
I okazało się, że… na dłuższą metę to totalnie bez sensu. Nic nie robiłem wystarczająco dobrze i profesjonalnie, ciągle wpadało do mnie mnóstwo rzeczy do poprawienia.
Z czasem zacząłem więc profesjonalizację. Uznałem, że muszę stworzyć tak solidny fundament finansowy w swojej firmie, aby potem mieć środki na ewentualne eksperymenty i zabawy. W efekcie więc podjąłem decyzję, że chcę sprzedawać jakieś usługi w abonamencie. Początkowo padło na obsługę fanpage, tworzenie treści, a z czasem po dalszych optymalizacjach skończyło się wyłącznie na płatnych reklamach.
Efekt był bardzo dobry. W szczytowym momencie zatrudniałem kilka osób i miałem wysokie koszty. A sam nie zarabiałem zbyt wiele.
Po tych optymalizacjach zespół mocno się zmniejszył, spadły mocno koszty, a równocześnie przychody zostały na podobnym poziomie. Po stworzeniu procedur firmowych odzyskałem dużo dodatkowego czasu. Odzyskałem wtedy przestrzeń na wykombinowanie takich sposobów, w których na swoich usługach zarabiam znacznie więcej, a równocześnie nikt na tym nie traci 🙂 Już zaraz wyjaśniam, w jaki sposób to ogarnąłem.
Kiedy zaczęliśmy specjalizować się reklamach w Social Media, klienci nadal systematycznie i regularnie prosili nas o inne usługi. Czasami ktoś chciał jakiegoś landing page’a, a czasami klient potrzebował wysyłki newsletterów. I od czasu do czasu zgadzaliśmy się na realizację takiej usługi, ale zazwyczaj po prostu odmawialiśmy.
Przyjąłem też zasadę, że nie bardzo chcemy polecać jakąś konkretną, jedną firmę, bo stwarza to więcej ryzyka niż potencjalnych korzyści. Bo do kogo miał pretensje klient, który przez „poleconą firmę” został źle obsłużony? Oczywiście do nas…
Z czasem jednak zacząłem zauważać, że… sporo na tym tracę.
Jak zacząłem korzystać z programów partnerskich?
Zaczęło się od współpracy z jedną z agencji robiących strony internetowe. Dogadaliśmy się, że wzajemnie będziemy sobie polecali klientów. Umówiliśmy się na konkretne wynagrodzenie. I przez jakiś czas to fajnie działało, ale… nadal stwarzało sporo problemów.
Czułem, że da się to zrobić jeszcze lepiej. W szczególności, że pytania klientów coraz częściej dotyczyły NARZĘDZI, a nie wykonania konkretnej usługi.
Zazwyczaj więc, kiedy klient pytał o mnie o jakieś narzędzie – to zwyczajnie mu o nim mówiłem i tyle.
Później napisałem kilka artykułów na ten temat. Sprawdź chociażby artykuł o tworzeniu sklepu internetowego. Wtedy mnie tknęło! Przecież w tym artykule mogę zawrzeć linki afiliacyjne – każda osoba z mojego polecenia może skorzystać z danego narzędzia – dzięki czemu zarobię kilka procent.
Później przyszła myśl – czemu nie wysyłam linków afiliacyjnych do klientów w mailach, kiedy pytają o konkretne narzędzia?
Stworzyłem więc na swoje potrzeby listę różnych programów partnerskich i narzędzi, z których sami korzystamy i które często polecamy. Okazało się, że dosłownie WSZYSTKIE mają jakąś formę programu afiliacyjnego.
Zaczęliśmy więc z nich korzystać.
Efekty NIESAMOWICIE mnie zaskoczyły.
Początkowo – były to bardzo niewielkie kwoty, w dodatku bardzo rozproszone. Tutaj 5 dolarów, tam 10 euro, a tam 30 zł. Z czasem jednak takie „źródełka” zaczęły rosnąć.
Jednym z moich ulubionych narzędzi jest Activecampaign – czyli narzędzie do wysyłki newsletterów. Często je polecałem – bo sam z niego korzystam. Szybko okazało się, że bazy moich klientów szybko rosną, więc zaczynają oni wykupywać większe konta. A ja w efekcie zarabiam coraz większą prowizję!
Po kilku miesiącach – pamiętania o tym, żeby kiedy klient pyta – wysłać mu odpowiedni link – okazało się, że zaczyna to przynosić dodatkowe 500 USD, a aktualnie ponad 850 USD miesięcznie. W dodatku na ten moment… nie wymaga to mojej pracy. A nawet więcej! Z niektórymi klientami już nie współpracujemy – ale nadal dostaję od nich prowizję za narzędzia, z których dalej korzystają!
Czyli jak działa afiliacja?
Zasada działania jest bardzo prosta:
Okazuje się, że można afiliować dosłownie wszystko. Ten artykuł powstał przy współpracy z Admitad – czyli potężnym agregatem ofert afiliacyjnych. A to… otworzyło mi oczy jeszcze szerzej!
Przecież na tym blogu regularnie polecam różne produkty – książki, ebooki, sprzęt fotograficzny, z którego korzystam i wiele wiele innych rzeczy!
Spójrz tylko na główne kategorie programów dostępnych w Admitad:
- Taxi
- Wycieczki zorganizowane
- Bilety autobusowe
- Bilety lotnicze
- Hotele
- Car-sharing
- Podróże
- Rejsy wycieczkowe
- Wypożyczanie samochodów
- Sklepy internetowe
- Artykuły zoologiczne
- Internetowe platformy handlowe (w tym produkty z Chin)
- Książki
- Zdrowie i uroda
- Żywność
- Dla dorosłych
- Artykuły motoryzacyjne
- Hobby i artykuły biurowe
- Produkty dla dzieci
- Sprzęt i narzędzia ogrodnicze
- Meble i Wystrój Wnętrz
- Artykuły AGD i Elektronika
- Biżuteria i produkty luksusowe
- E-zdrowie
- Sport
- Inteligentny dom
- Odzież, obuwie, akcesoria
- Usługi internetowe
- Fitness
- Edukacja online
- Bilety na imprezy i rozrywka
- Usługi internetowe B2B
- Usługi medyczne
- Randki
- Oprogramowanie i usługi IT
- Usługi telekomunikacyjne
- Programy finansowe
- Kredyty samochodowe
- Karty kredytowe
- Chwilówki
- Kredyty hipoteczne
- Lokaty
- Inwestowanie
- Karty debetowe
- Forex
- Pożyczki
- Ubezpieczenia
- Usługi kredytowe, rozliczeniowe i gotówkowe
- Gry online
- Gry na urządzenia mobilne i tablety
- Gry komputerowe i na konsole
- Gry przeglądarkowe i klienckie
Jak widzisz – da się afiliować praktycznie wszystko! Od tematów związanych ze zdrowiem (np. kosmetyki) przez artykuły użytku codziennego (np. AGD) aż po usługi finansowe!
I to wszystko z jednego wygodnego miejsca.
W dodatku w Admitad znajdziesz też promocje do dużych e-commerce jak Allegro (więc jak polecasz komuś jakiś produkt z Allegro, to możesz na nim zarobić kilka procent), ale też Aliexpress czy nawet Shein! Po wyborze produktu lub sklepu – wszystko sprowadza się do właściwie jednego kliknięcia – wygenerowania linku i przesłania go dalej.
Pokazałem Ci jeden ze sposobów wykorzystania afiliacji w mojej codziennej pracy – robię to niejako „przy okazji”, dodatkowo.
Czy i Ty chciałbyś „dorobić” sobie za pomocą tego mechanizmu? Razem z Admitad przygotowaliśmy bezpłatny mini-kurs e-mailowy – w którym opowiem Ci krok po kroku, jak zacząć.
Jeśli jesteś zainteresowany – wystarczy, że zapiszesz się, korzystając z tej strony