Pomysł na biznes – wynajem… kurczaków!

(Wiecie jak trudno znaleźć zdjęcie nie przerażającej kury!?)

Coraz częściej wynajem opłaca się bardziej, niż kupno. I tak np. dla firmy czasem lepiej wziąć samochód w leasing, niż kupić. Czasem bardziej opłaca się wynająć mieszkanie, niż wpakować się w kredyt. Zdarza się też, że większy zysk będziemy mieli na “wynajętym” pracowniku, niż na zatrudnionym. Ale kurczę, żeby wynająć… kurczę?

Podobny wpis:
Jak rozliczać się z klientem jako freelancer?

Dokładnie! Istnieje firma, która… wynajmuje kurczaki. Moim osobistym zdaniem to jest bardziej niż rewelacyjny biznes. Wszystkie strony są z tego rozwiązania zadowolone. Ale krok po kroku.

O co tutaj chodzi?

pomysł na biznes, wynajem kurczaków

Pomysł genialny w swej prostocie. Wciąż przecież trwa boom na wszystko co eko. Ludzie często przepłacają gigantyczne pieniądze tylko dla naklejki “eko”. Sklepy ekologiczne rozkwitają i powstają jak grzyby po deszczu. Egzotyczne przyprawy, zdrowa żywność zalewają nas z każdej strony. Oczywiście nie wszyscy mają taką możliwość, ale znajdą się też fanatycy, którzy jedzą tylko swoje warzywka, czy owoce (a najlepiej mieć kochającą babcię, która ma ogródek). A gdyby tak mieć własne kury? Własne jajka? No jasne – powie ktoś – powodzenia. Kup se kury, wpuść do ogródka i zobaczysz jak szybko będziesz miał bałagan i syf. A w nocy przyjdzie liso-kuna i Ci je zeżre! Tyle z Twojej inwestycji! A co się kurnika nabudujesz! Pieniędzy wydasz!

A gdyby to wszystko było łatwe?

rent a chicken

Z takiego założenia wyszły firmy Rent-a-Hook (Australia) oraz Rent-a-Chicken (USA). Dajmy ludziom w pełni wyposażony mały kurnik (grzędę, podajnik wody, słomę i miskę na karmę), dajmy prostą instrukcję co-jest-co i jak się z tym obchodzić. I to w małych kosztach – Za 100 AUD (około 260 – 300 zł) plus 330 AUD kaucji (ok 800 – 1 000 zł). Jeśli faktycznie zdarzyłby się napad liso-kuno-psa, koszt nowej kury to ok 30 AUD (ok 100 zł). W przypadku Rent-a-Hook jeśli zrezygnujemy przed upływem 6 tygodni – otrzymujemy zwrot kaucji!

102922580-Coop.530x298

Ale po co?

Oczywistym powodem jest ekologia. Jak mówią założyciele, takie jaja mają w sobie 1/3 mniej cholesterolu, 1/4 mniej kwasów tłuszczowych oraz zawierają 2 razy więcej kwasów tłuszczowych omega 3. Sama hodowla jest ponoć bardzo prosta – wystarczy dostarczyć im jedzenie, wodę, oraz odpowiednią ilość światła. Osobiście widzę w tym o wiele więcej. Marcin Iwuć na swoim blogu często pisze o edukacji finansowej dzieci. Za pomocą tego typu “inwestycji” można nauczyć dzieci znacznie więcej. Zarówno troski o zwierzęta jak i przedsiębiorczości, przez drobnych obowiązków związane ze sprzątaniem, aż po dbałość o zdrowie właśnie! Wreszcie Twoje dziecko na pytanie skąd pochodzi jajko, nie odpowie – ze sklepu!

helenjohnphotography-28

Czy można na tym zarobić?

Sam model biznesowy również jest dosyć ciekawy. Koszt kury nioski na to ok. 10 – 15 zł za sztukę. Koszt wybudowania takiego kurnika – obstawiam, że zmieści się w 100 zł. Jak łatwo policzyć, każdy tutaj zyskuje! I to sporo! Ciekawe kiedy zdecydują się na jakąś franczyzę na inne kraje. Ciekawe też, czy doczekamy czasów, kiedy takie pomysły będą się dobrze przyjmowały w Polsce. No bo idźmy dalej! “Adopcja” krowy. Płacimy gospodarzowi aby o krówkę dbał bardziej, w zamian mamy nieograniczoną ilość organicznego mleka.

Dzieciaki wyglądają na szczęśliwe. A Ty? Jaki masz pomysł na kreatywny biznes?

8

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *