Kompletnie nie miałem pieniędzy. Poduszkę bezpieczeństwa szybko „przejedliśmy”. W tamtym momencie byłem jednym żywicielem rodziny. Miałem już kredyt na mieszkanie. A teraz doszedł kolejny na pokrycie strat. Mój poziom stresu poszybował w kosmos. Chyba nigdy wcześniej i nigdy później nie czułem się tak źle.

A przecież freelancing miał być zabawą, luzem i przyjemnością! Tymczasem byłem przerażony wizją następnych dni. Skąd wziąć pieniądze na życie? Bank nie chciał powiększyć limitu. Pamiętam, jakie dziwne uczucie mi towarzyszyło, kiedy musiałem rozbić skarbonkę, do której wrzucaliśmy „końcówki”… To były jedyne pieniądze, jakie mieliśmy. Uzbierało się tego może 200 zł. A ja nadal nie widziałem żadnych perspektyw na to, że sytuacja zmieni się na lepsze.

Nie pozostało mi nic innego, jak zakasać rękawy i wprowadzić konkretne zmiany w działaniu. Ponieważ jednym z moich talentów jest umiejętność myślenia strategicznego, postanowiłem się zatrzymać i dokładnie przemyśleć dostępne opcje.

W efekcie całkowicie zmieniłem podejście do współpracy z klientami. Uznałem, że nie mogę sobie pozwolić na powtórkę z tej sytuacji. Zaprojektowałem swój system sprzedaży i przetestowałem go na sobie samym. Rezultat? W ciągu kilku następnych miesięcy odrobiłem straty. Niedługo potem mogłem sobie ponownie pozwolić na zatrudnienie pracowników i dalszy rozwój firmy.

Z perspektywy czasu wiem, że mogłem uniknąć wielu błędów. Jak to się stało, że je popełniłem, choć czytałem na ten temat mnóstwo książek i miałem za sobą kilka drogich kursów?

Odpowiedź jest prosta. Niejeden raz czułem ogromną frustrację, kiedy czytałem różne podręczniki dotyczące sprzedaży i rozbudowy firmy. Widziałem, że większość z nich była pisana przez amerykańskich autorów, a zawarte w nich rady nie pasowały do polskich realiów. Poza tym część z tych poradników dotyczyła dużych firm, które dysponowały znacznie większymi zasobami. A ja przecież byłem sam, bez wsparcia backoffice’u, grafika i copywritera, którzy mogliby przygotować dla mnie ofertę. Wszystkim musiałem zająć się samodzielnie.